19 grudnia 2023

Sportowa Nostalgia, odcinek 2. Małyszomania

          Praktycznie każdy Polak wie, co to są skoki narciarskie. Jestem w stanie zaryzykować tezę, że każdy choć raz oglądał konkurs Pucharu Świata w skokach. Dyscyplina na pewno widowiskowa, jednak w skali całego świata mało popularna. Jeden z nielicznych sportów, które możemy tylko oglądać, a nie czynnie uprawiać czy choćby raz go spróbować. Skoczek narciarski teoretycznie nie ma szans, aby dorównać popularnością piłkarzowi czy tenisistce. No bo jak dyscyplina w której na świecie mamy czynnych około 30 tysięcy zawodników mogłaby konkurować z tą, gdzie mamy ponad 300 milionów ? Polacy mówią: potrzymaj nam piwo…

 

          Napiszę teraz coś, a Ty, Drogi Czytelniku odpowiedz sobie w myślach czy chociaż raz w życiu ten zwrot usłyszałeś: „Daj głośniej, Małysz skacze”. Tak było w większości polskich domów, szczególnie w latach 2001-2003. Wtedy to w Polsce wybuchła istna „Małyszomania”. Dokładnie 6 stycznia 2001 roku Adam Małysz wygrał ostatni konkurs w Turnieju Czterech Skoczni. To nie było zwykłe zwycięstwo, to była deklasacja – konkurs wygrał różnicą ponad 30 punktów i tym samym cały turniej o ponad 100 pkt przewagi nad drugim zawodnikiem. Tak oto niszowa dyscyplina sportowa zarówno na świecie, jak i w Polsce zaczęła wieść prym w sobotnio-niedzielne popołudnia w praktycznie każdym domu.

 

Adam Małysz podczas konkursu w Vikersund 2011r. Fotografia: Geir A Granviken, Wikimedia Commons (CC BY 2.0 DEED)

 

 

           Czego dokonał Adam Małysz z czysto sportowej perspektywy ? Jeżeli chodzi o swoją dyscyplinę – praktycznie wszystko. Indywidualnie zabrakło tylko złotego medalu olimpijskiego. „Orzeł z Wisły” musiał pocieszyć się „tylko” trzema srebrami i jednym brązem. Zapytany kiedyś przez dziennikarza czy zamieniłby te cztery krążki na jedno złoto tylko się uśmiechnął. Dorzućmy do tego cztery złote medale mistrzostw świata, cztery kryształowe kule, jeden Turniej Czterech Skoczni, 39 wygranych konkursów Pucharu Świata i 92 podia. Był to również jeden z nielicznych sportowców, który wiedział „kiedy ze sceny zejść”. W swoim ostatnim sezonie 2010/2011 zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

 

- Adam, skoczysz na pocztę ?

- Tak blisko ? Niech Schmitt skoczy !

 

          Tak tak, to jeden żartów, który powstał podczas „Małyszomanii”. Żona prosi Adama żeby skoczył na pocztę, ale oczywistym jest, że to zbyt blisko, dlatego przekierowuje prośbę na swojego największego rywala, który jest z Niemiec… Ba Dum Tsss :) Oprócz żartów pojawiły się także wywiady, reklamy, kabarety i plebiscyty. Małysz stał się prawdziwym sportowcem-celebrytą, chociaż nie bardzo się tego spodziewał i można było odnieść wrażenie, że nie bardzo tego wtedy chciał... Sława spadła na niego niespodziewanie: każdy chciał go poznać, uścisnąć rękę, zrobić wywiad. Wszystko było do tego stopnia absurdalne, że raz nasz mistrz musiał schować się na 3 godziny do szafy, ponieważ akurat wtedy nie miał ochoty udzielać wywiadu, ale było już za późno żeby odmówić (lub Adam był po prostu zbyt nieśmiały) i jego babcia skłamała, że właśnie wyszedł. Dziennikarze byli na tyle cierpliwi, żeby poczekać na niego te 3 godziny… Każdy z nas pamięta również bułkę z bananem i zupę w 5 minut. Krótki skecz o Małyszu napisał również Kabaret Ani Mru Mru:

 

Źródło YT: newabratv

 

 

          Dlaczego akurat Adam ? „Orzeł z Wisły” genialnie wkomponował się w rolę sportowego bohatera. Podczas wywiadów biła z niego naturalność, spokój i szczerość. „Chciałem oddać dwa równe skoki” – to była maksyma naszego Orła. Na skoczni wielki mistrz, a na co dzień zwykły człowiek, taki jak my, nikt nadzwyczajny – po prostu Adam z Wisły, który pokazał, że nawet prosty człowiek może zajść daleko.

 

           Brakowało nam sportowych sukcesów. Brakowało nam kogoś, kto złączy ludzi – chociażby na te sobotnio-niedzielne popołudnia. Żeby przestać dyskutować jak to w kraju nie jest źle, żeby się oderwać od rzeczywistości. I tak 10 lutego 2002 roku, kiedy Małysz sięgał po brązowy medal olimpijski w Salt Lake City przed telewizorami zasiadło ponad 20 mln widzów (!!!). Kosmos. Na konkurs w Zakopanem w 2002 roku zjechało się ponad 100.000 kibiców z całej Polski. Zakopianka była tak zabita samochodami, że miało się wrażenie, że Ci ludzie nigdy nie wrócą do swoich domów. Wisła do dziś jest znana głównie z tego, że pochodzi stamtąd Adam Małysz. Jest tam jego muzeum, a nawet skocznia nazwana jego imieniem. Nasz skoczek był na tyle popularny, że każdy grał w grę komputerową Deluxe Ski Jump, mimo że graficznie gra wyraźnie odstawała od innych pozycji. Małysz był praktycznie wszędzie. Ale nikomu to nie przeszkadzało, nikt złego słowa na Adama nigdy nie powiedział.

 

Wielka Krokiew podczas zawodów Pucharu Świata. Fotografia: Mmichaal, Wikimedia Commons (CC BY-SA 4.0 DEED)

 

          Wracając do pytania ze wstępu: czy tak niszowa dyscyplina jak skoki narciarskie może pobić popularnością np. piłkę nożną ? Zdecydowanie – Adam Małysz został wybrany cztery razy najpopularniejszym sportowcem w Polsce podczas Plebiscytu Przeglądu Sportowego. Wygrywał z piłkarzami, lekkoatletami, pływakami bokserami czy siatkarzami. Skoki narciarskie od 2001 roku praktycznie na stałe zainstalowały się w kanon polskiego sportu i są popularne do dziś.

 

          Małysz zakończył karierę w 2011 roku, jednak jego sukcesy przyczyniły się do licznych inwestycji w ten sport i „Orzeł z Wisły” doczekał się godnych następców, którzy również odnosili spore sukcesy. Można powiedzieć, że Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Piotr Żyła dźwignęli ciężar oczekiwań, które zostały po Adamie Małyszu i wielokrotnie dali nam powody do radości. Jednak to Adam Małysz był pierwszy. Adam Małysz sprawił, że ludzie mieli co robić w zimowe weekendy i odkładali wszystkie troski na bok. Adam Małysz pokazał, że ciężką pracą można naprawdę wiele zdziałać, że nie należy się poddawać.

 

           Dzisiejsze skoki coraz mniej przypominają te, które oglądaliśmy ponad 20 lat temu. Doszły przeliczniki za wiatr, inne kombinezony, zmiany belki, skocznie są zmodernizowane, mamy nowe współczynniki BMI i nowinki techniczne. Niektóre zmiany na pewno są pozytywne, a inne mocno dyskusyjne. Ktoś sprytny wyliczył, że gdyby istniały przeliczniki za wiatr w czasach Małysza, to na pewno wygrałby chociaż jeden złoty medal olimpijski. „Gdyby nie słupek, gdyby nie poprzeczka…”. I bez tego złotego medalu Adam Małysz stał się sportowym symbolem swoich czasów. Skoczkowie którzy przyszli po nim, szczególnie Kamil Stoch podtrzymali tradycję „Orła z Wisły”, jednak i oni są już bliżej niż dalej końca kariery sportowej. Nowych nazwisk nie widać i może się okazać, że złoty okres skoków - po 22 latach minie w Polsce na dobre. Jednak co przeżyliśmy, to nasze, „nikt nam tego nie zabierze…”. A więc przeżyjmy to jeszcze raz !

 

Źródło YT: miszko1997

Fotografia tytułowa: Tadeusz Mieczyński, Wikimedia Commons (CC BY-SA 3.0 DEED)

       Wsparcie

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Postaw mi kawę na buycoffee.to

       Kontakt

            kontakt@szybkisport.pl

Menu

       Social Media

© 2024 Szybki Sport. Strona www stworzona w kreatorze WebWave.